Zejdź, kurwa, z tego roweru!


Wszystko pięknie i ładnie. Wiosna, lata, ciepło, słońce świeci, ptaszki ćwierkają. W Łodzi pojawiły się rowery miejskie. I każdy (prawie każdy, szersze informacje tu) kto założy kartę może sobie taki rower wypożyczyć. Niby super, niby mogłyby być mniejsze korki, bo część osób przesiądzie się z aut na rowery. Łódź taka rozkopana, że w sumie rowerem łatwiej.


Ale. No właśnie jest jedno ale. 

(może więcej ale ja mam jedno, duże).

Często poruszam się po mieście, najczęściej na pieszo i komunikacją miejską, czasem samochodem. Zdarza mi się również rowerem (choć nie miejskim tylko prywatnym).
Przeraża mnie zachowanie pseudo rowerzystów, bo rowerzystami nazwać się ich nie da. Ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o przepisach, wsiada na rower, rozmawia przez telefon, jedzie po przejściu dla pieszych i chust, uważa że jest bezkarny. Kochany pseudo rowerzysto pamiętaj, że nieznajomość przepisów nie zwalnia Cię z ich przestrzegania. Ale jeśli już tu jesteś i nigdy wcześniej nawet nie pofatygowałeś się, żeby się z tymi przepisami zapoznać, to proszę bardzo, mam dla Ciebie prezent:


Kodeks Drogowy dla rowerzystów:
Oddział 7
Przecinanie się kierunków ruchu 
Art. 26.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się: [...]
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.  
Więc u diabła, skoro już wiesz, że nie możesz, to jeśli masz czelność jechać chodnikiem (bo najczęściej gdy nim jedziesz również łamiesz przepisy, ale o tym w dalszej części tego postu), to podnieś swoją pupę i zsiądź z tego cholernego roweru!

Zapytasz czemu mnie to drażni? Spokojnie, już wszystko tłumacze:

  1. Kierowca samochodu na przejściu dla pieszych nie spodziewa się rowerzysty, gnającego z prędkością np 30km/h. Wyobraź sobie, jedziesz spokojnie autem, chcesz skręcić w prawo, patrzysz, na chodniku gdzieś daleko jest jakiś pieszy, ale wiesz, że spokojnie zdążysz przejechać a on nadal będzie daleko od przejścia. Skręcasz i nagle pod Twoimi kołami pojawia się rowerzysta. Bo nie spojrzałeś tak daleko (czemu?), bo były drzewa a wiedziałeś, że rowerzysta nie ma prawa tu jechać! Wiem, kierowca ma spodziewać się wszystkiego, ale patrzę w tył w przód i już. Co prawda gdyby doszło do jakiegokolwiek nieszczęścia wina leży po stronie rowerzysty (w tym konkretnym przypadku), ale powiem szczerzę, że nie chce mieć człowieka, a nawet idioty na sumieniu.
  2. Najczęściej na skrzyżowaniu o nazwie Rondo Solidarności jest multum ludzi na przejściu dla pieszych. I nagle taki chwiejny rowerzysta pojawia się wśród nich i próbuje jechać, rozbijając się przy tym o poprawnie przechodzących pieszych.


Oddział 11
Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. 
 Masz korzystać i już. Koniec, bez dyskusji, takie prawo. Chyba, że wolisz mandat. Ale wiesz, wolałabym, żebyś te pieniądze wpłacił na budowę szpitala, czy jakąś organizacje charytatywną.
Art. 33.
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;
3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Żeby nie wyszło, że tylko mówię, że nie wolno, że źle. Wyżej znajduje się informacja, że chodnikiem jechać można, ale tylko w niektórych przypadkach.

Gdzie są w tym wszystkim odpowiednie służby?

Przyznam szczerzę, że nie wiem. Co prawda zdarza mi się widywać straż miejską pod kościołem na Rondzie Solidarności, ale... Hmy, siedzą w aucie ;] A zachowania rowerzystów, jakby nie widzą.

Do rowerzystów i o rowerzystach:

Przyznaje się bez bicia. Są rowerzyści odpowiedzialni, którzy znają przepisy i się do nich stosują. Jestem z nich szczerze dumna i pochwalam. Sport to zdrowie a poza tym w trakcie swojego poruszania się po mieście nie zanieczyszczają środowiska.

Cały tekst miał za zadanie skłonić do refleksji odnośnie swojego zachowania na rowerze i udzielić informacji odnośnie obowiązujących przepisów.
+ tak, "kurwę" z tytułu trzeba wydzielić przecinkami (złote rady od Pauliny z Mówiąc Inaczej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Altruistka , Blogger