Nie wiń się za niezłożenie życzeń


Dziś nietypowo, monologowo
.
Dziś jest dzień babci a jutro dzień dziadka i tak mnie wzięło na przemyślenia. Nie powinniśmy się winić jeśli nie chcemy i nie złożymy komuś komu "wypada" życzeń skoro nie mamy na to ochoty. Co prawda nie lubię sformułowania "wypada" ani "nie wypada", ale czasem jego użycie ułatwia sprawę.
Jest swojego rodzaju presja społeczeństwa na składanie życzeń. Już od początku naszego życia, rodzice mówią nam żebyśmy złożyli życzenia cioci/sąsiadce/kuzynce, czasem nawet nie wiedzieliśmy o istnieniu tych osób. Ale życzenia trzeba złożyć, bo wypada.
W podstawówce, przynoszenie cukierków i to sztuczne składanie życzeń. Przecież nie każdy każdego lubi. I nie musi, wystarczy, że nie będą sobie wchodzić w drogę. Więc po co u diabła składać sobie życzenia. A spróbuj tego nie zrobić i sprzeciwić się nauczycielowi. O zgrozo.
To samo ze wszystkimi "świętami", dzień matki, ojca, walentynki, dzień babci, dziadka, dzień dziecka, dzień faceta, dzień mężczyzny, dzień kobiet, dzień... wielkanoc, wigilia, nowy rok...
Złóż życzenia bo wypada. A otóż nie! Co z tego, że się powinno, a jeśli ta osoba nigdy nam nie złożyła życzeń, to co, nie mamy szacunku do starszych bo nie złożymy tych życzeń?
Uważam, że jeśli kogoś lubimy to możemy złożyć mu życzenia nawet bez okazji, na pożegnanie, w trakcie rozmowy, przecież nikt nam nie broni. Jeśli najlepsza przyjaciółka opowiada, że tak bardzo chciałaby mieć taką torebkę, to czemu u diabła nie możemy jej powiedzieć "życzę Ci, żebyś w najbliższym czasie ją miała". Czy cokolwiek innego. Możemy, to zależy tylko od nas.
Uważam też, że jeśli nie utrzymujemy z kimś kontaktu, to składanie życzeń jest... chyba tylko po to, że wypada. I ja tego nie robię, bo nie czuje takiej potrzeby. Tak samo jak nie czuje potrzeby utrzymywania kontaktu. A płaszczenie się przed kimś, bo to wypada, bo to okazywanie szacunku dla starszych. Uważam za presje społeczeństwa.

Nie lubię tych wszystkich świąteczek jak dzień faceta, dziewczyny, mężczyzny. Ani osób zafiksowanych na ich punkcie. Pamiętam ważne dla mnie daty w kalendarzu i ważne dla mnie święta. Nie jestem w stanie pamiętać kiedy są te wszystkie święta i nie czuje się winna gdy nie złoże komuś życzeń, bo wypada. Nigdy nie wiem kiedy jest które z tych mniej popularnych świąt. I nie lubię jeśli ktoś ma do mnie pretensje,  "no jak to, nie kupiłaś nic swojemu M, przecież jutro jest... dzień mężczyzny" super jak 3 inne razy w roku, zależy gdzie przeczytasz. Jak mam kaprys to kupię mu coś bez okazji, nie muszę czekać na 3 w roku dni faceta/mężczyzny. Wystarczy mi, że jemu nie przeszkadza, że nie pamiętam o takich głupotach.

Nie zrozumcie mnie źle, zawsze składam życzenia i często przygotowywuje prezenty dla osób mi bliskich z okazji urodzin/imienin/bożego narodzenia. I uważam, że to ważne, bo po pierwsze lubię obdarowywać bliskie mi osoby prezentami, a po drugie życzenia są szczere i chcę, żeby im się spełniły.

Jeśli składasz życzenia złóż je z serca, albo nie składaj ich wcale.

A Ty? Jaki masz stosunek do życzeń? Składasz wszystkim czy tylko wybranym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Altruistka , Blogger