Prezent na Święta

Prezent na Święta

Czemu post pojawił się w styczniu? Już wszystko tłumacze. Był to prezent świąteczny dla naszych bliskich. Dla rodziny ale też dla znajomych i ważniejsze było dla mnie aby zrobić im niespodziankę niż zamieszczenia tego posta przed świętami. Dziś jest trzech króli więc w sumie nadal pozostajemy w świątecznym klimacie a ten patent doskonale sprawdzi się na przyszłe święta, szczególnie że trzeba zakupić materiały a teraz jest na to najlepszy czas, bo artykuły świąteczne są na promocjach.



Co będzie nam potrzebne?


  • kule akrylowe,
  • nitka,
  • folia z wydrukowanym napisem,
  • drewniane serduszka,
  • wstążka.


Jak wykonać?

  • nawlekamy serduszko na nitkę, zahaczamy o kule (w tym miejscu w którym jest zawieszka),
  • wycięty fragment foli z napisem przyklejamy od wewnętrznej strony kuli. (jeśli masz problem przeczytaj w następnym akapicie jak to zrobić),
  • ucinamy kawałek wstążki, zawijamy ją na palce i wkładamy tak aby w środku znalazło się serduszko.
  • zamykamy kule.


Mam problem z przyklejeniem folii, co robić?

Są dwa sposoby, albe przyklejamy na płyn do mycia szyb na bazie alkoholu (wtedy mamy możliwość przesuwania folii zanim płyn wyparuje, albo przyklejamy tyko po bokach i delikatnie po środku (moje kule nie są obklejone na całej powierzchni).


Skąd zdobyć folię samoprzylepną?

Można albo samemu kupić arkusz i wydrukować plik z napisem w lustrzanym odbicIu, ale zlecić to w punkcie małej poligrafii lub drukarni, cena będzie zależna od tego jaką folię wybierzemy oraz jaką jakość druku. (ok 10 zł za arkusz A4).

Inaczej?

To tylko propozycja, możesz zrobić wszystko z takich kulek. Możesz na nich napisać życzenia (np permanentnym markerem), możesz włożyć do środka serduszka, styropianowe kulki, sztuczny śnieg, możesz wszystko ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia. Powodzenia!


Ja swoje kule i serduszka zamawiałam na allegro, wiem że pewnie dało się taniej, ale trochę za późno wpadłam na ten pomysł ;)

Jeśli sami zrobicie takie kulki to z chęcią obejrzę wasze wykonanie ;)
Styczeń 2018 - kalendarz do druku

Styczeń 2018 - kalendarz do druku

Cześć. Zaraz Styczeń. Więc przyda się kalendarz do wydruku by dobrze zaplanować ten czas. Nowy rok, dla niektórych nowe postanowienia, to gorący okres i najważniejsze jest to żeby się nie zrażać. Więc postanowiłam Wam to ułatwić. Dlatego przygotowałam dla Was kalendarz ;) Są dwie wersje, jedna w kolorze oraz druga w odcieniach szarości.


Jak wydrukować kalendarz?


  • Zapisany plik otwórz i wejdź we właściwości drukowania.
  • Upewnij się, że plik będzie drukowany w oryginalnym rozmiarze w orientacji poziomej (A4).
  • Ustaw wysoką jakość wydruku aby kolory były żywe, cyfry wyraźne.
  • Po wydruku odczekaj chwilę aby tusz wysechł. (Szczególnie przy pliku kolorowym)
  • Wypełniał, po swojemu, tak jak potrzebujesz.


Jeśli masz ochotę na mniejszy rozmiar kalendarza, (A5) wystarczy, że prze wydruku zaznaczysz dwa elementy na stronie (lub drukuj wiele na stronie: 2)i wybierzesz orientacje pionową. 



Prawa autorskie zastrzeżone. Nie wyrażam zgody na używanie ich w celach zarobkowych, bez mojej zgody.
Podsumowane 2017 roku + plany i cele na 2018 r

Podsumowane 2017 roku + plany i cele na 2018 r


Podsumowanie 2017 roku.
Oj działo się bardzo bardzo ale to bardzo dużo. Gdybym miała opisywać wszystko byłoby tego zbyt dużo i nie skończyłabym tego posta do końca roku. Gwarantuje. Z ważniejszych wydarzeń:

  • Zrezygnowałam ze studiów. 
  • Dokończyłam wyzwanie #100dnibezspodni (moje odczucia).
  • Przeprowadziłam się i odgruzowałam mieszkanie
  • Spędziłam wakacje na odludziu. No dobra prawie, ale w spokoju, wreszcie odpoczęłam, czas płynął wolniej.
  • Wróciłam do regularnego blogowania!
  • Zorganizowałam przyjęcie niespodziankę dla mojego M.
  • Wróciłam do projektów graficznych. Zaprojektowałam dla Was nawet etykietki na prezenty. (to nie wszystko, w piątek pojawi się kolejna niespodzianka!)
  • Miałam wiele czasu na przemyślenia.

Plany i cele na 2018 rok:
  • Zaplanować pewne ważne dla mnie wydarzenie.
  • Zrobić porządek w zakładkach w Chrome.
  • Patrzeć jeszcze bardziej optymistycznie na świat.
  • Regularnie blogować.
  • Przejść odrobinę na stronę minimalizmu (no dobra, już trochę przeszłam, chcę to pogłębiać, ale tylko w tych sferach w których mi to odpowiada, nigdy nie ograniczę rodzajów smakowej herbaty <3 li="">
  • Zwrócić większą uwagę na swoje zdrowie (ale o tych celach nie będę rozpisywać się szczegółowo).
  • Pogłębić wiedzę na temat narzędzi których używam na codzień (kursy google).


A Ty jakie masz plany i cele na nadchodzący rok?
Nie umyłam okien a święta i tak się odbędą

Nie umyłam okien a święta i tak się odbędą


Tak, to prawda. Nie umyłam okien przed świętami, powiem więcej nie odsunęłam wszystkich mebli i nie wyszorowałam szczoteczką do mycia zębów najmniejszych zakamarków w fugach. Czy to oznacza, że świąt w tym roku nie będzie? Absolutnie nie. Chciałabym przełamać trochę stereotyp przedświątecznych porządków.


Jeśli na co dzień dbasz o czystość:

  • wcale nie musisz odgruzować mieszkania - bo nie ma z czego,
  • wystarczy, że zrobisz taki porządek jak co dzień,
  • nie musisz myć okien jak jest -30*, po cholerę, żeby na święta mieć zapalenie płuc?
  • nie musisz absolutnie nic, ale możesz wszystko.

Jak wykorzystać czas którego nie poświęcisz na szał świątecznych porządków:
  • spędzić ten czas na czytaniu książki która coś wniesie w Twoje życie,
  • spędzić czas z rodziną/przyjaciółmi, 
  • zatrzymać się na chwilę i pomyśleć,
  • zrobić pierniki,
  • przygotować własnoręcznie prezenty, lub jak w moim przypadku dodatki do prezentów.
  • gdyby jednak zdarzyło się, że się nudzisz możesz skorzystać z moich 36 i 6 sposobów na nudę.



Ja w tym roku nie zrobiłam tego wszystkiego, w sumie nigdy nie popadałam w szał świątecznych porządków. Za to napisałam bardzo ważny dla mnie tekst którego publikacji mega się obawiałam, ale jestem z niego dumna i szczęśliwa, że część z Was skłonił do przemyśleń (klik).

W moim (czemu moim a nie naszym) przypadku wielkie porządki nie miałyby żadnego sensu. Wprowadziliśmy się do tego mieszkania w maju, wtedy było wielkie odgruzowywanie mieszkania, mycie krzeseł domestosem i inne dziwne rzeczy




To ostatni post przed świętami dlatego, chcę Wam życzyć zdrowych spokojnych i rodzinnych świąt. Nie będę Wam życzyła bogatego mikołaja a szczęścia, bo prezenty wcale nie są najważniejsze. Życzę Wam również żebyście byli dumni z siebie i z tego co robicie, o co walczycie i do czego dążycie, oraz żeby wszystkie Wasze marzenia się spełniły.

+ jeśli jeszcze nie macie bilecików na prezenty to szybko zapraszam do pobrania (klik)
A czy Ty przyjąłbyś wędrowca w te święta?

A czy Ty przyjąłbyś wędrowca w te święta?


Jeśli jesteś wierzącą pierdolencją która chodzi co niedzielę do kościoła pewnie nie. Czemu tak uważam. Przykłady są bardzo blisko nawet bliżej niż się wydaje. Czemu taki temat? Święta się zbliżają. Święta to nie tylko prezenty i jedzenie. Święta to też czas przemyśleń. No właśnie przemyśleń i teraz pomyśl czy przyjąłbyś wędrowca w te święta. 

Parę ładnych lat temu Anna Mucha przeprowadziła eksperyment w którym chciała zająć puste miejsce przy stole. Pamiętam jak bardzo byłam poruszona oglądając ten program. Ci wszyscy, tacy bardzo wierzący, zamykali jej drzwi przed nosem... Historia skończyła się happy endem. Ale w projekcie brało udział o wiele więcej osób, niestety nie mogę znaleźć tego programu. Z uwagi na to, że oglądałam go bardzo dawno temu nie pamiętam jak potoczyły się losy pozostałych osób. Ale przypuszczam, że nie wszystkie skończyły się szczęśliwie i nie wszyscy zostali przyjęcia na Wigilię.

W zeszłym roku Nosel podjął tą samą próbę. Razi jedno. Dokładnie słychać jak ludzie reagują. Dokładnie słychać, że to starsze pokolenie. "Spędzam czas z rodziną", "Jest już 10 osób, nie ma więcej miejsca". No i co, zje tak dużo, że nie wystarczy dla zaproszonych? Co za różnicę zrobi jedna osoba? Nie zmieści się? Krzesła od sąsiada nie można pożyczyć? Widocznie nie można. Ale w niedziele zawsze w pierwszym rzędzie odstrojone w najlepsze futra, żeby było widać. Bo są takie wierzące. Tylko wierzące w co?

Kiedyś bardzo bliska mi osoba, dodatkowo bardzo mocno wierząca, powiedziała, że ona by nie wpuściła, bo nie wiadomo kto to jest. Bo to obcy. Bo.... Bo tak. 

Więc po co Wigilia? Żeby się najeść i dostać prezenty? Dla mnie to bez sensu. Nie mówię, że jestem bardzo wierząca, ale kurczę... Wiara wiarą, bądźmy ludzcy.



Bądźmy ludzcy.

A teraz odpowiedz sobie szczerze, przyjąłbyś? Zastanów się, chociaż przez moment.
Aplikacje z których korzystam.

Aplikacje z których korzystam.



W dzisiejszych czasach to nic dziwnego, że nie wychodzę z domu bez telefonu. W moim przypadku ma to dość duże znaczenie i pomijam tu łatwość kontaktu z innymi i możliwość przeglądania social mediów. Bez telefonu zapomniałabym o połowie rzeczy i pewnie byłabym już mamą. Ach co ta technologia robi z człowiekiem.

Aplikacje z których korzystam:

Cover art
Kalendarz Miesiączka - tak, właśnie ta aplikacja ratuje mnie przed byciem mamą. Ma idealną funkcje przypominania o konieczności wzięcia tabletki. Wygrywa nad budzikiem tym, że dopóki nie odznaczę, że tabletkę wzięłam powiadomienie będzie się cały czas wyświetlać. A wiadomo, nie w każdym momencie tabletkę można wziąć, drzemka w budziku też dzwoni co jakiś czas. A tu jeden sygnał o danej godzinie, a później cały czas wyświetlające się powiadomienie. Wiem, że ta aplikacja ma mnóstwo innych funki, ale mnie służy do wpisywania dat okresu i pamiętania o tabletce.



Cover art
GG - tak jest jeszcze ktoś kto z tego korzysta :D haha. Jak część z Was wie mój M pracuje w delegacji. Co za tym idzie jest sporo poza domem. Na jego telefonie z Windowsem nie do końca dobrze działa mesenger, a lubimy być w kontakcie. Czemu gg, a nie SMS-y pomimo, że i tak mamy je darmowe? Szybciej widać wiadomość, można wysyłać niezliczoną ilość zdjęć :)






Cover art
Messenger Lite - działa o wiele szybciej, mniej obciąża pamięć, a niestety Facebook wprowadził takie ograniczenie, że nie da się pisać na telefonie wiadomości nie mając zainstalowanej aplikacji Messenger ;x co za dupa. Nawet przez przeglądarkę się nie da. A co do Facebooka, to pewnie część Was zdziwię, ale nie mam ich aplikacji, nie potrzebuje ;) Jeśli mam potrzebę zalogowania się na facebooka to robię to przez przeglądarkę.




Cover art


Gmail  lubię być na bieżąco z e-mailami. Od razu wiem, że już mogę zapłacić fakturę bo właśnie spadł mi na e-mail. Mogłam Wam szybko wysłać nagrody za udział w konkursie, bo na bieżąco widziałam Wasze dane i nie musiałam spisywać ich na kartkę, której znając moje szczęście zapomniałabym z domu. Ostatnio nawet tata podsyłał mi dane jakie tusze mam kupić do drukarki. Wystarcza, że pokazuje panu sprzedawcy a on dobiera takie jak potrzeba i nie ma, że źle powiedziałam, pomyliłam kolejność albo cokolwiek bo myślałam o czymś innym.


Cover artDysk Google - korzystam i na telefonie i w komputerze, a właściwie częściej w komputerze, ale czasem potrzebuje mieć podgląd na dane pliki również na telefonie. A dzięki dyskowi nie muszę się martwić że zajmuje pamięć, że trzeba znaleźć kabel, że telefon nie chce połączyć się po bluetooth-ie. Mam wszystko przy sobie. Jednocześnie bardzo z tą aplikacją wiąże się kolejna:






Cover artZdjęcia Google - czemu uwielbiam? Bo mam ustawione, że zapisuje mi każde zdjęcie które zrobię telefonem. Gdy chce dodać jakieś zdjęcie na bloga, a robię je telefonem, nie muszę szukać kabli kombinować. No i dodatkowo nie boje się, że szlag trafi telefon i szlag trafi zdjęcia. ;)







Cover artKalendarz Google - zapisuje w nim wszystkie wizyty u lekarza, nawet te które są zaplanowane za 5 miesięcy, bo wcześniej nie ma miejsca... Tak, kocham NFZ. Godziny pracy, dzięki czemu nie mam problemu gdy ktoś ze znajomych pyta "jak pracujesz xx?" Sięgam po telefon i wiem wszystko. Co lepsze, przypomina mi, że za godzinę mam być w tym i w tym miejscu. Wystarczy, że wpiszę adres w dane wydarzenie. 





Cover art

Alior Mobile - nie powiem, że jest to najlepsza aplikacja, ale jest bardzo potrzebna. Dzięki niej mogę na bieżąco sprawdzić, czy przyszedł przelew, mogę przelać pieniądze na konto oszczędnościowe. Sprawdzić czy nie ściągnęło mi pieniędzy z konta dwa razy jak płaciłam kartą.







Cover art
mobileMPK - bez tej aplikacji nigdy nie widziałabym gdzie się przesiąść, na co, na którym przystanku, tak żeby zdążyć, tak żeby być jak najszybciej w domu. Dodatkowo mam zapisane ulubione przystanki oraz grupy przystanków i wystarczy, że kliknę "Dom -> Praca" i wiem z którego przystanku, który autobus/tramwaj mam najszybciej.






Cover artGoogle Keep - bez tej aplikacji bym zginęła. Jest w niej wszystko! Dosłownie wszystko! Od listy zakupów, przez listę rzeczy do zrobienia (tą mam przypiętą w formie widżetu na ekranie głównym). Mam tutaj przepisy rzeczy które chcę zrobić do jedzenia, ale też takie z których regularnie korzystam. Są tutaj pomysły na posty na blogu, jak i zarysy niektórych, czasem nawet całe wpisy tu tworzę. Zbieram materiały do postów oraz ciekawe linki. Nie rozłączna. Są tu fragmenty ustaw, badań naukowych. Wszystko co czasem się przydaje. Łącznie z danymi do przelewu ;) Wszystko w jednym. Organizuje się dzięki tej apce.


Cover artInstagram - no tak facebooka nie mam ale bez instagrama chyba bym się nie obyła. Uwielbiam i chociaż częściej posługuje się stois niż dodaje zdjęcia korzystam z niego praktycznie codziennie ;) Z tego miejsca mogę Was zaprosić na mój profil.
Cover art









Gboard - klawiatura google. Mój kochany Acer niestety posiada bardzo lipną systemową klawiaturę. Co prawda jest dostosowana do bardzo, ale to bardzo dużej ilości języków. Ale pisanie na niej sprawia kłopot, szczególnie jak chce się dodać polskie znaki, bo trzeba wybierać między znakami innych języków. Stąd prostrza, ładniejsza i bardziej praktyczna w moim przypadku klawiatura, zawierająca nawet popularne emotki ;)











A Ty? Jakiej aplikacji używasz najczęściej?



Kupiec!

Kupiec!


Jakiś czas temu zostałam ambasadorką marki Kupiec, dzięki tej współpracy powstał przepis na Koktajl na jesień. Który notabene stał się jednym z moich ulubionych jesiennych napoi. No dobra poza gorącą herbatą z imbirem, pomarańczą i goździkami. W zimowe wieczory tego nic nie przebije. 


Po jakimś czasie pojawiła się u mnie wielka paczka #ZdrowaRadoscZycia. A w niej wiele niespodzianek. Przyznaje się bez bicia, że nie wiedziałam, że kupiec posiada tak wiele różnorodnych produktów. Od wafli ryżowych, ryżowych w czekoladzie, przez wafle kukurydziane, płatki owsiane, jaglane, kasze aż po ryże. 

Do tej pory przetestowałam wafle ryżowe w czekoladzie, a właściwie przetestował je mój M. Haha. Są wyśmienite! Ale na pewno nie dietetyczne ;D No cóż, przecież nie wszystko musi być mega fit, te są przynajmniej zdrowe. 
Ryż, jak dla mnie hmy... Ryż to ryż, szybko się gotuje i nie rozpuszcza się torebka, co niestety przy innych markach się zdarza.
Urzekły mnie małe opakowania wafli, dzięki czemu mogę je zabrać wszędzie. Urzekły mnie tak samo jak kiedyś sucharki w małych opakowaniach haha. Swoją drogą czy ktoś tak jak ja uwielbia te sucharki?
Płatki czekają na lepsze czasy, jak znajdę trochę czasu by wreszcie zrobić domową granole, bo ta z ostatniej produkcji już się kończy i zaraz nie będę miała co jeść. Jak wszystko się uda, i nie będę jej robić w środku nocy, gdzie żadne zdjęcie nie chce wyjść to na pewno pojawi się też przepis ze zdjęciami.


Leniwe - przepis idealny

Leniwe - przepis idealny




Nie ma to jak szybki, tani i pyszny obiad. Dziś na pierwszy ogień idą leniwe, czasem nazywane kluskami twarogowymi lub po prostu kluskami leniwymi. U mnie w domu, skrótowo LENIWE. Nazwa ma wiele wspólnego z procesem przygotowania. Obiad dla dwóch osób nie zajmie nam więcej niż 20 minut. Łącznie z posprzątaniem po wszystkim ;)

Składniki:


  • 250 gramów twarogu (najlepiej sprawdza się tłusty)
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki mąki
  • szczypta soli
  • bułka tarta
  • łyżka masła (margaryny)
  • łyżka cukru

Przepis:

Wstawiamy wodę w garnku. W tym czasie wbijamy jajko do miseczki, bełtamy. Dodajemy ser, szczyptę soli i rozgniatamy aby nie było grudek. Można widelcem, można praską do ziemniaków. Można też przepuścić ser, przed zmieszaniem z jajkiem, przez maszynkę, ale wtedy czas przygotowania i sprzątania się wydłuży. Dodajemy mąkę i mieszamy aby wszystko dobrze się połączyło. Podsypujemy odrobiną mąki blat, wykładamy ciasto, odrobinę ugniatamy, dzielimy na kawałki z których formujemy wałeczki i kroimy pod ukosem. W między czasie na rozgrzaną patelnie (suchą!) sypiemy bułkę tartą aby się zarumieniła, wtedy dodajemy łyżeczkę masła (margaryny) mieszamy i wyłączamy gaz. Leniwe wrzucamy do wrzącej wody, od wypłynięcia gotujemy około minuty. wyciągamy. Wykładamy na talerz posypujemy bułką i odrobiną cukru i jemy ;) Smacznego.


A Ty, lubisz leniwe? Robisz?

Cele na Grudzień.

Cele na Grudzień, ale chyba najpierw powinnam się rozliczyć z planów i celi na listopad?
  • Wrócić do regularnego blogowania! (nowy post w każdy piątek, oraz wtorek).
  • Wystawić i sprzedać ubrania których już nie noszę. (no cóż, wystawiłam, ale niestety nie wszystko udało się sprzedać.)
  • Kupić ciepły i przytulny sweter.
  • Nie zapomnieć o złożonej reklamacji.
  • Przygotować min. 2 posty na grudzień, żeby mieć coś w zapasie, na ciężki czas w pracy.
  • Zrobić coś pysznego z dyni (znacie jakieś ciekawe przepisy?).
  • Wybrać się minimum raz z na spacer z aparatem. (pogoda nie dopisała, zdjęcia były tylko w domu.
  • Wstawić post konkursowy (nawet udało mi się już zrobić zdjęcia nagród).
  • Przygotować prezent.
  • Ogarnąć dokładnie zasady działania PayPala.
  • Popracować na stronach które mam zapisane.
  • Przeczytać minimum jeden rozdziała książki "Magia Sprzątania w praktyce".

Zielone - udało się
Żółte - prawie
Czerwone - ;(



Cele na Grudzień:


  • Wytrwać w regularnym blogowaniu.
  • Zrobić pasztet z soczewicy!
  • Spędzić trochę czasu z bliskimi.
  • Zrobić obrazki do włożenia do kubków termicznych.
  • Kontynuować aromaterapię.
  • Ubrać choinkę z moim M.
  • Zrobić prezenty dla znajomych (czas się kończy, pomysł jest genialny ale brakuje nam jednego elementu ;(()
  • Stworzyć świąteczną playliste.
  • Zaplanować sylwestra. Bo na razie jest, hmy, w rozsypce.
  • Przygotować dla Was tajny projekt. graficzny (od co, taki prezent na nowy rok)
  • Zrobić coś z za dużą ilością kosmetyków (tylko co, macie jakiś pomysł?)  
A jaki jest Twój NAJWAŻNIEJSZY cel na Grudzień?



Gwara Łódzka #5 + rozstrzygnięcie konkursu

Gwara Łódzka #5 + rozstrzygnięcie konkursu



Dziś dość nietypowo, bo nie będzie już pojedynczych słów i ich znaczeń a pojawią się zdania które wygrały w konkursie w poprzedniej części Gwary Łódzkiej.

Zwycięskie zdania:

Przed wyjściem z domu zjadłam zalewajkę, założyłam ciepłą kurtkę zapinaną na ekspres, włożyłam swoje kulosy w świeżo wypastowane szuwaksem buty i poszłam na tramwaj, gdzie złapały mnie kanary, a ja zapomniałam swojej migawki. (Klaudia Blogerka)

Zaczęłam wtrajlać brzuszek ze sznytką, a do tego jakieś drygle badziewne i chyba właśnie przez nie pojadę do Rygi! (Bellitkaa)


W badylarza famułce wtrajlałam cztujdę i sznytkę z leberką. (Kamila Szymańska)


Zwyciężczynie:

Zestaw 1: Klaudia Blogerka
Zestaw 2: Kamila Szymańska
Zestaw 3: Bellitkaa


Gratuluję i proszę o jak najszybsze przesłanie danych do wysyłki. Im szybciej je otrzymam, tym szybciej nagrody będą u Was. Przypominam również że "Po opublikowaniu wyników, czekam na kontakt od zwycięzców przez 5 dni roboczych."

Poproszę o e-mail na adres Altruistka@pisz.to z danymi:
Konto z którego brałyście udział,
Imię i Nazwisko,
Adres zamieszkania
Ul. Kod pocztowy. Miasto.
W tytule wpisując "Wygrana w Konkursie"
Oraz o napisanie komentarza pod tym postem, z konta z którego brałyście udział z 3 pierwszym znakami adresu e-mail z którego będziecie pisać ;)
Facet w delegacji

Facet w delegacji


Tak się niestety zdarzyło, że obecnie mój M. pracuje w delegacji. Najpierw miał to być krótki wyjazd, zrobił się dłuższy... Wraca co tydzień, czasem co dwa. W domu pojawia się w piątek wieczorem, a w poniedziałek rano wyjeżdża. Jak jest? Słabo. Nie jest to moje marzenie, żeby wracać do pustego domu. Na szczęście M. obiecał mi, że to tylko do Świąt a później zostaje już ze mną. Powiem Wam szczerzę, że mam nadzieję, że tak będzie. 
Nie lubię być sama. Ma to swoje plusy, bo zawsze mam porządek, pozmywane naczynia, dużo czasu na robienie tego co lubię, udało mi się nawet wrócić do Illustratora i stworzyłam dla Was Świąteczne Bileciki do prezentów ;) Ale stanowczo ma więcej minusów. Nikt nie czeka na mnie z pomidorówką w domu, nikt nie zrobi mi herbaty. 
Na szczęście mam znajomych którzy nie pozwalają mi się zanudzić samej w domu. Wpadną, pogadają, popiszą ;) Przyniosą misia żebym nie siedziała sama w domu.

Czasem zastanawiam się jak ludzie mogą mieszkać sami. Ja na dłuższą metę nie dałabym rady. Za bardzo lubię ludzi (no może nie wszystkich, ale stanowczą większość ;)) Na szczęście jeszcze tylko nie całe 4 tygodnie i ani dnia dłużej. Ten weekend mam wolny więc uda nam się spędzić trochę czasu razem. Gorzej jest kiedy pracuję i niestety większość czasu jestem poza domem. No ale cóż, chciało się dorosłości to się ma.

Chyba musiałam Wam się trochę wyżalić, może podzielicie się jakimiś fajnymi sposobami, żeby zająć wolny czas? 

A Wy? Wolicie być same czy z kimś?
Świąteczne bileciki (etykiety) do prezentów

Świąteczne bileciki (etykiety) do prezentów

Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań. No dobra, dzwonków sań jeszcze nie ma, ale śnieg już padał. Co prawda zdaje sobie sprawę, że jest jeszcze listopad, ale z uwagi na to, że ja mam już prawie wszystkie prezenty spakowane i poniosła mnie inwencja twórcza mam dla Was świąteczne bileciki do prezentów.


Jak wydrukować bileciki?

  • Zapisany plik otwórz i wejdź we właściwości drukowania.
  • Upewnij się, że plik będzie drukowany w oryginalnym rozmiarze w orientacji poziomej (A4).
  • Wybierz wyższą gramaturę papieru (np. 200g/m2), jeśli chcesz aby kolory były dobrze odwzorowane zwróć uwagę aby papier był biały (często grubsze papiery są w kolorze ecru).
  • Po wydruku odczekaj chwilę aby tusz wysechł.
  • Aby zrobić dziurki najłatwiej wykorzystać dziurkacz biurowy.
  • Wypisz i przyczep do prezentu ;)


Bileciki (etykiety) wykonałam sama, bez użycia gotowych elementów. Prawa autorskie zastrzeżone. Nie wyrażam zgody na używanie ich w celach zarobkowych, bez mojej zgody.
Babeczki

Babeczki


Czy jest coś jednocześnie prostszego, ładniej wyglądającego, bardziej uroczego i smaczniejszego niż babeczki? Oficjalnie ogłaszam, że nie poznałam takiej słodkości.

Babeczki kakaowe z bananami.

  • 2 szklanki mąki,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 1/2 szklanki cukru,
  • 2 łyżeczki cukru wanilinowego,
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki oleju,
  • 1 szklanka mleka,
  • 4 łyżki kakao,
  • 2 banany.


Wiem, powinnam napisać, że mokre składki łączymy z mokrymi, suche z suchymi itd.. Ale prawda wygląda inaczej. Wrzucam prawie (bez banana) wszystko do jednej miski i mieszam. Jednego banana rozgniatam widelcem, dodaje do masy i mieszam, a drugiego kroje w kostkę (bardzo różnej wielkości). Nakładam w foremki i wkładam do rozgrzanego piekarnika. Jeśli są to duże (standardowe foremki piekę 25-30 min w 180-200*. Jeśli są to małe foremki 15-20 min w w.w temperaturze.




Przepis jest na czekoladowe babeczki z bananami, ale robiłam już miliony wersji smakowych, z żurawiną, daktylami, słonymi orzeszkami, truskawkami, porzeczkami, kokosem, cytrynowe, zwykłe.
Jedyne co zmieniałam w przepisie, to kakao oraz w tym przypadku banan ;)


A Ty? Lubisz babeczki? Jakie są Twoje ulubione?

Black Friday, Cyber Monday - czemu się tym nie jaram.

Black Friday, Cyber Monday - czemu się tym nie jaram.


Black Friday, Cyber Monday, Happy Days, Happy Hours i prapremiery Black Friday... Tak, a później poświąteczne wyprzedaże (oj przepraszam może powinnam napisać SALE...). Jak dla mnie jest tego stanowczo za dużo, gubię się w tym wszystkim. Myślę, że to pewnie dlatego, że nie jestem wielbicielką zakupów, no chyba, że w Ikei. Stąd mogę nie wychodzić. A jeśli chodzi o zakupy odzieżowe, hmyy, nigdy nie chodzę do sklepu, od tak bez celu, popatrzeć. Nienawidzę.


Czy te wszystkie promocje mają sens?

I tak i nie.
Jeśli mamy coś upatrzonego co chcemy kupić, mamy szanse kupić to coś w bardziej okazyjnej cenie. I przyznaje się bez bicia, że z tej opcji skorzystam. 
Ale jeśli idziemy do sklepu, nic nie potrzebując, tylko dlatego, że są przecież ogromne wyprzedaże. Jest ogromna szansa, że kupimy coś co jest nam zupełnie nie potrzebne, tylko z tego powodu, że przecież jest tanie. Niestety ale często później takich zakupów żałujemy, bo nie potrzebnie wydaliśmy pieniądze. Więc uważam, że takie rozwiązanie nie koniecznie jest dobre. I jeśli już w ten sposób
wybierzesz się do sklepu to przed zakupem pomyśl, "Ale czy na prawdę jest mi to potrzebne, czy chce to kupić tylko dlatego, że jest tanie?".

Często patrzymy, że zaoszczędzimy xx złotych jak kupimy daną bluzkę, której kupić nie planowaliśmy. A tak na prawdę nie kupując jej zaoszczędzimy więcej. A kolejna taka sama bluzka nie będzie leżała w szafie.

Co kupię?

Prezent, który już mam upatrzony ;) I nic więcej. Bo nie mam takiej potrzeby.


A Ty, jaki masz stosunek do tych wielkich wyprzedaży?


PS. Przypominam o konkursie.
Gwara Łódzka #4 + KONKURS nie tylko dla Łodzian

Gwara Łódzka #4 + KONKURS nie tylko dla Łodzian


O tym czym jest gwara, jaka jest Łódzka i wszystkim innym na temat gwary pisałam w pierwszej części serii o Gwarze Łódzkiej, później pojawiła się druga i trzecia. Dziś przyszłam pora na kolejną część, słów oraz zwrotów, mniej lub bardziej znanych dla rodowitych Łodzian, przyjezdnych oraz wszystkich którzy pragną dowiedzieć się czegoś nowego.


badziewie – słabej jakości
brzuszek – surowy boczek (element mięsny)
boba – papierowy latawiec
bystro – prędko
cztujda – gęsta zupa
dulawka – lufka do papierosów
gołda – wódka
jechać do Rygi – wymiotować
kanar – kontroler biletów MPK
naród – zmiana znaczeniowa słowa, ograniczająca się do grupy np. z danej dzielnicy.
robociarz – robotnik
rolwaga – wóz konny służący do przewożenia złomu
szlajać się – włóczyć się
szuwaks – czarna pasta do butów
urobić – przeciągnąć kogoś na swoją stronę
wtrajlać – jeść łapczywie
wychatrać – wyrwać
wygódka – ubikacja

Aby wziąć udział w konkursie należy:
- być obserwatorem bloga,
- wykonać zadanie konkursowe,
- być obywatelem Polski oraz mieć ukończone 18 lat (ewentualnie zgodę rodziców)


Zadanie konkursowe:
Napisz w komentarzu jedno zdanie z użyciem minimum 3 słów z Gwary Łódzkiej. 
(możesz skorzystać z wcześniejszych postów z serii Gwara Łódzka)
+ dopisz numer zestawu który chcesz wygrać.

  1. Żel pod prysznic Kokos
    Mleczko do ciała Mango&Kolendra
  2. Perfumowane mleczko do ciała QQ
    Pomadka do ust czerwona
  3. Perfumowane mleczko do ciała QQ
    Płyn micelarny Hydra Vegetal (nawilżający)

Konkurs trwa od 14.11.2017r. do 30.11.2017r. do północy. Komentarze opublikowane po tej dacie nie będą brały udziału w konkursie. Wyniki konkursu zostaną opublikowane na blogu w nowym poście nie później niż 3.12.2017r. Każdy uczestnik może opublikować tylko jedno zgłoszenie. Po opublikowaniu wyników, czekam na kontakt od zwycięzców przez 5 dni roboczych (tj. do 8.12.2017r.) Jeśli nie otrzymam danych do wysyłki paczki zastrzegam sobie prawo do wybrania innego zwycięzcy lub rezygnacji z wysyłki nagrody. Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na opublikowanie Twojego zdania konkursowego na moim blogu w poście z rozstrzygnięciem konkursu.
Copyright © Altruistka , Blogger